Reinkarnacja nie istnieje. Właśnie dlatego dobre życie jest tak ważne, ponieważ jest jedno. Od jakości życia ziemskiego zależy cała nasza wieczność. Chrystus wielokrotnie dawał temu wyraz podczas pobytu na ziemi. W Nowym Testamencie można odnaleźć bardzo wyraźne stwierdzenie: "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd." (Hbr 9,27) Chrystus po śmierci wcale nie inkarnuje się w jakiś inny byt, ale Zmartwychwstaje. Ukazuje się w ciele duchowym, które jest Jego własnym ciałem. Zachowuje po śmierci całą swoją osobowość. W ten sposób objawia nam Prawdę dotyczącą także naszego losu po śmierci ciała.
1. Wiara w reinkarnację jest całkowicie sprzeczna z wiarą katolicką i nauczaniem Chrystusa. Przekreśla cały
sens przyjścia Chrystusa na świat, całe Jego nauczanie i całą Jego misję.
Przyjmowanie Komunii Świętej przez osobę wierzącą w reinkarnację jest grzechem!
2. Jezus Chrystus nauczał, że życie jest jedno, dlatego wcale nie jest obojętne, w jaki
sposób je przeżyjemy.
3. Wiele osób wierzących w reinkarnację nie przejmuje się zbytnio cudzym cierpieniem, gdyż ich zdaniem cierpiący
spłacają w ten sposób długi karmiczne z poprzednich wcieleń.
Buddyzm jest religią, która ma "bardzo ładną twarz." Jest w niej bowiem wszystko to,
czego współczesny człowiek często poszukuje w religii, czyli pewna duchowość, pewna
obrzędowość i teorie, które dają poczucie znalezienia odpowiedzi na podstawowe
pytania egzystencjalne. W Buddyzmie nie ma też tego, czego współczesny człowiek
mógłby się obawiać, a więc grzechu i groźby wiecznego potępienia. Religia wydaje się więc niewinna,
bezpieczna i całkiem przyjazna.
Założenia Buddyzmu
Buddyzm jest religią ateistyczną. Nie ma w niej Boga. Opiera się na dwóch teoriach - na teorii
reinkarnacji oraz teorii o prawie karmy.
Reinkarnacja to teoria o odradzaniu się duszy po śmierci człowieka w jakimś innym bycie -
w kwiatku, zwierzęciu, czy innym człowieku - w zależności od nagromadzonej
przez niego za życia karmy.
Prawo karmy to "kosmiczna sprawiedliwość",
która realizuje się poprzez prawo przyczyn i skutków. Im lepszym się było za życia, tym na wyższym
poziomie dusza odradza się w kolejnym życiu. Zapłatę za czyny wymierza więc ślepe, a zarazem
rozumne prawo.
Początki Buddyzmu
Założycielem Buddyzmu był Siddhattha Gotama, syn władcy jednego z państw-miast w
północnych Indiach. Dzieciństwo spędził w pałacu swego ojca, który stworzył mu w swym pałacu
sztuczny świat idealny. Kiedy ksiażę dorósł, opuścił pałac ojca i zaczął poznawać prawdziwy
świat pełen cierpienia. Wtedy właśnie zaczął poszukiwać swej właściwej drogi życia.
Początkowo słuchał swoich mistrzów praktykował skrajne umartwienia, ale i tę drogę
odrzucił. Uświadomił sobie, że każda przesada jest zła. Postanowił usiąść pod drzewem
i zatopić się w głębokiej medytacji, dopóki nie osiągnie oświecenia.
Podczas medytacji nawiedził go władca piekieł, którego - jak głosi legenda - książę pokonał.
Po siedmiu tygodniach doskonałego skupienia w nagłym przebłysku doznał oświecenia i stał
się Buddą, czyli Przebudzonym. Wtedy właśnie Budda zaczął głosić swe nauki.
Według Buddy człowiek nie musi być wcale skazany na wieczną wędrówkę dusz. Warunkiem
uwolnienia się od cyklu narodzin i śmierci ma być osiągnięcie Nirwany, czyli stanu doskonałej
obojętności wobec świata, który jest zły i jest źródłem wszelkich nieszczęść i cierpienia
człowieka. Drogą do osiągnięcia Nirwany jest zerwanie wszelkich więzów ze światem i uwolnienie
się od jakichkolwiek oczekiwań wobec niego. Na tym cały duchowy proces się kończy.
Niebezpieczeństwo Buddyzmu
Buddyści nie wierzą w Boga. Wierzą jednak w demony, do których zwracają się w swoich modlitwach.
A takie praktyki mogą być bardzo niebezpieczne.
Więcej o Buddyzmie w filmie "Wojciech Cejrowski. Boso" który można obejrzeć tutaj.
Hinduizm nie jest jednolitym zbiorem wierzeń z jasno sprecyzowaną doktryną. W obrębie hinduizmu spotkać można różne poglądy na naturę bóstwa. Jedne odłamy hinduizmu uznają wiarę tylko w jednego Boga i Jego różne wcielenia (dewy), inne wiarę w cały szereg bóstw. Niektóre odłamy wierzą co prawda w jednego Boga, ale dodatkowo czczą również bóstwa, jako istoty niższe od Boga. Wyznawcy hinduizmu wierzą także, że Bóg lub bóstwa zstępują na Ziemię co kilka tysięcy lat, aby wypełnić misję - aby uratować świat przed upadkiem moralnym (np. Rama, Budda, czy Kryszna). Hinduizm cechuje wiara w reinkarnację oraz prawo karmy. Los duszy w przyszłym życiu zależeć ma od dobrych lub złych uczynków. Dobre uczynki zapewniają szczęście, natomiast złe uczynki powodują cierpienie w kolejnycm życiu. Ostatecznym celem duszy jest zjednoczenie z Bogiem.
Islam opiera się na Objawieniu zapisanym w Koranie. Muzułmanie wierzą, że wersety Koranu zostały objawione
Mahometowi przez Archanioła Gabriela. Mahomet miał być ostatnim z proroków. Wyznawcy Islamu wierzą w jednego Boga
- Allaha. Uważają Go za doskonałego, wszechwiedzącego i jedyną istniejącą sprawiedliwość. Nie jest On podobny
do nikogo i nikogo nie można nawet z nim porównać. Wierzą w jego aniołów oraz jego księgi (Koran, Torę i Ewangelię),
dzień sądu ostatecznego oraz to, że wszelkie zło przydarza się człowiekowi za wolą Allaha. Wierzą także w
istnienie szatana i piekła, w którym niewierzący pozostaną na wieczność.
Podstawą Islamu jest wierność pięciu głównym zasadom:
- wyznanie wiary w jedynego Boga
- pięciokrotna modlitwa w ciągu doby
- post w miesiącu ramadan
- jałmużna na rzecz ubogich
- pielgrzymka do Mekki przynajmniej raz w życiu
Niebezpieczeństwo Islamu:
Koran zawiera wezwania do świętej wojny przeciwko niewiernym. Wezwanie to jest różnie interpretowane przez
niektóre odłamy jako wezwanie do podjęcia walki zbrojnej przeciwko innowiercom (dżihad), co zresztą czynił
sam Mahomet. Na skutek dżihadu dochodzi do krwawych ataków terrorystycznych.
W odróżnieniu od wiary chrześcijańskiej, Judaizm opiera się jedynie na Torze (Pięcioksiągu Mojżeszowym), a odrzuca Nowy Testament. Żydzi wierzą w jedynego i niepodzielnego Boga Jahwe, którego Objawienie jest spisane w Starym Testamencie. Uważają, że Jahwe dając Mojżeszowi prawo na górze Synaj, wyraził ostatecznie swoją wolę. Prawo to ma być wieczne i niezmienne. Nie uznają Boskości Jezusa Chrystusa. Wiara w Jezusa traktowana jest przez Żydów jako bałwochwalstwo (oddawanie czci stworzeniu).
W sieci pojawił się jakiś czas temu tekst pt: "Autoryzowany wywiad z Panem Bogiem." Trafia on na bardzo
podatny grunt, jakim są osoby osierocone. Wywiad ten znajduje wielkie uznanie wśród wielu z nich.
Co więcej, wielu Katolików jest przekonanych, że tekst napisany został w całkowitej zgodności z nauką
Kościoła Katolickiego zwłaszcza, że w tekście pojawia się Osoba Jezusa Chrystusa. Czy tak jest
w istocie?
Niestety nie. TEKST JEST NIEMAL CAŁKOWITYM ZAPRZECZENIEM WIARY KATOLICKIEJ!!!
Dlaczego? Podkreślmy, że autor celowo MANIPULUJE Osobą Jezusa Chrystusa! Ma na celu
uwiarygodnienie tekstu właśnie w oczach niczego nieświadomych katolików. Przeczy prawdziwemu
nauczaniu Chrystusa niemal w każdym punkcie:
1. "Wywiad" stawia w centrum człowieka i jego wygody, podczas gdy Jezus Chrystus nauczał, że najważniejszy
Jest Bóg
2. Autor prezentuje postawę niezwykłej pychy wobec Boga, podczas gdy Jezus na każdym kroku podkreślał,
że wobec Boga i Jego tajemnic potrzebna jest głęboka pokora.
3. Autor twierdzi, że ludzie są równi i że są wręcz "bogami." Jezus Chrystus mówi wyraźnie, że
człowiek jest tylko stworzeniem.
4. Autor próbuje przekonywać, że człowiek jest panem swojego życia, jest samowystarczalny,
ma prawo o wszystkim decydować - również o życiu i śmierci. Jezus Chrystus nauczał, że jedynie Bóg
jest Panem życia i śmierci, człowiek nie jest samowystarczalny.
5. W "Wywiadzie" Bóg i Jego działanie są utożsamiane jedynie z prawami fizyki. Podczas, gdy Bóg
istnieje poza czasem, poza materią i nie podlega prawom fizyki.
6. Według "Wywiadu" człowiek jest bezgrzeszny i nie odpowiada za swoje "błędy". Jako, że jest
bezgrzeszny, nie musi się także spowiadać. Pan Jezus nauczał, że człowiek popełnia grzechy, a jedyną
drogą prawdziwego powrotu do Boga jest sakrament pokuty, który On sam ustanowił.
7. Autor twierdzi, że Piekło nie istnieje i że po serii reinkarnacji człowiek i tak pójdzie
do Nieba. Pan Jezus natomiast wyraźnie mówił jedynie o dwóch drogach po śmierci - o Niebie i wiecznym
potępieniu. W Liście do Hebrajczyków pada wręcz wyraźne stwierdzenie: "Postanowione ludziom raz umrzeć,
a potem sąd." (Hbr 9,27)
8. Autor przekonuje, że modlitwa i uczestniczenie we Mszy Świętej nie mają sensu, podczas gdy Pan
Jezus sam uczył nas modlitwy i ustnowił Sakrament Eucharystii w czasie ostatniej wieczerzy.
9. Autor daje zielone światło rozbijaniu rodzin zwłaszcza, jeśli kusi nas (i tu cytat) "seksowna
blondynka," podczas gdy Chrystus stał na straży nierozerwalności rodziny.
10. Autor próbuje przekonać, że Bóg, który nagradza za cierpienie, (kolejny cytat) "musi być psychopatą".
Chrystus objawił nam, że droga do Nieba, to często droga przez ogromne cierpienie, które jednak w
tajemniczy sposób rodzi dobro i przynosi wielkie zasługi w przyszłym życiu.
11. Autor zachęca do aborcji, eutanazji i in vitro. Kościół natomiast uczy, że żaden człowiek nie ma
prawa decydować o życiu lub śmierci kogokolwiek.
12. Autor wmawia czytelnikom, że Bóg, w którego wierzą katolicy musiałby (i znów cytat) "mieć nie po
kolei w głowie", skoro skazuje ludzi na wieczne potępienie. Chrystus natomiast ostrzega, że to nie Bóg
skazuje na potępienie, ale człowiek sam się potępia wybierając drogę bez Boga.
Istnieje taka szansa, ale nie ma raczej co liczyć na to, że decyzja zapadnie bez udziału samego
"zainteresowanego". Trzeba wyraźnie podkreślić, że Bóg nie może podważyć czyjegoś dobrowolnego wyboru i zmusić go
do spędzenia wieczności z Sobą. Powtórzmy to wyraźnie: wybór dokonany za życia - przyjęcie lub odrzucenie
Boga ma swoje konsekwencje w wieczności. W Niebie nie może przebywać żadna dusza, która dobrowolnie
odrzuciła Boga. Na jakiej podstawie zatem można mieć nadzieję?
Po pierwsze należy pamiętać o nieskończonym miłosierdziu Boga, które nie obraża się i czeka na człowieka
do ostatniej chwili. Bóg próbuje do nas dotrzeć przez całe życie, zwłaszcza w chorobie, która jest
często ostatecznym przygotowaniem na spotkanie z Nim. Bogu Wystarczy nawet jedno westchnienie, ale płynące prosto
z serca i połączone ze szczerym żalem za grzechy. Na przykład wołanie ciężko chorego: "Boże, jeśli
istniejesz, uratuj mnie!" Może to się dokonać nawet w momencie śmierci.
Po drugie dla Boga liczy się wybór dokonany w sercu. Bardzo często bywa tak, że nawet, jeśli ktoś na
zewnątrz deklaruje się, jako ateista, to jest to tylko jego gra, poza, maska dla ludzi. W sercu może Boga
wcale nie odrzucać, a wręcz błagać Go o miłosierdzie. Jedynie Bóg przenika serce człowieka.
W naszym kraju prawie 90% Polaków uważa się za Katolików. Jednak pojawiające się wciąż
polityczne spory dotyczące moralności, a także łatwe manipulacje, jakim ulega wielu, sprawiają
wrażenie, jakby nie wszyscy Katolicy zdawali sobie do końca sprawę z tego, w co właściwie wierzą.
A przecież Credo swojej wiary wyznają co tydzień podczas niedzielnej Mszy świętej. Przypomnijmy więc,
co jest sednem wiary katolickiej:
Że jest w ogromnym niebezpieczeństwie. Że to nie jest tak, iż umierając zapadamy się
w nicość. Bóg, Szatan i życie wieczne naprawdę istnieją. Kto zada sobie nieco trudu i zdejmie z oczu
swoje "różowe okulary", ten przekona się, że Szatan, to nie jakiś tam "symbol buntu", "symbol dobrej
zabawy", ale realny byt.
Po śmierci nikt z Was nie rozpłynie się w nicość. Po tamtej stronie czekają Was
wieczne konsekwencje dokonanego za życia świadomego i dobrowolnego wyboru. A to oznacza, że zwracając się
ku Szatanowi - wybieracie sobie wieczność z nim ze wszystkimi tego konsekwencjami. Odwracając się w
tym życiu w imię “wolnośći” lub buntu od Pana Boga, nie liczcie na to, że kiedy w momencie śmierci
przekroczycie próg Otchłani - miejsca, które sobie właśnie wybieracie - Bóg nagle naruszy Waszą wolność,
o którą tak bardzo się teraz dopominacie i Was uratuje.
Szatan jest kłamcą i wichrzycielem. Manipuluje Wami. Wywołuje w Was miłe skojazenia z wszelkiego
typu radościami. Wmawia Wam, że celem życia jest dobra zabawa i nic poza tym. Po przekroczeniu progu
śmierci wszystko zmienia się o 180 stopni. To, co cieszyło za życia najbardziej, staje się największą
udręką. Największe zaś udręki stają się największą radością, bo prowadzą prosto do Nieba. Niebo
natomiast, tak wyśmiewane przez wielu, nie jest wcale miejscem pełnym nudy i nieustających modlitw
na klęczkach, ale miejscem, w którym nie można nasycić się szczęściem - czyli właśnie tym, czego
szuka każdy z Was. Ziemia, to nie Raj. Tu jesteście dla pracy. Tu każdy z Was ma swoje własne zadania
do wykonania.
Wolność, o którą walczycie, musi mieć swoje granice. A wiecie dlaczego? Ponieważ Wolność jest mieszanką
zarówno Dobra, jak i Zła. Tam, gdzie Wolności nie stawia się żadnych granic, tam rodzi się Zło.
I 10 przykazań, które dostaliśmy od Pana Boga na Synaju nie jest żadnym ograniczaniem Waszej wolności,
ale doskonałą receptą na to, jak żyć, by na ziemi tego Zła, które powoduje człowiek nie było, by
wszyscy byli szczęśliwi i by każdy z nas mógł zasłużyć na Niebo. Tak niewiele trzeba, by tego Zła nie
było.
1. Nie będziesz miał Bogów cudzych przede Mną – nie chodzi tu o zazdrość Boga, czy naruszanie czyjejś
wolności, ale o to, by zawsze mieć Boga w sercu. Nie jakiegoś pana i władcę, ale własnego Ojca, który stworzył każdego z
Was i każdemu z Was wciąż kibicuje. A jeśli Was w jakiś sposób doświadcza, robi to zawsze dla Waszego
dobra. To przykazanie ma pomóc ludziom oderwać się także od całej ułudy świata doczesnego -
od zaślepienia pieniądzem, bogactwem, dobrami materialnymi, pornografią, młodością, urodą. Bo nic z
tych rzeczy nie jest trwałe i na tamten świat ich nie zabierzemy.
2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga na daremno – będziesz Go zawsze otaczał szacunkiem.
3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił – i znowu nie żaden nakaz, ale recepta na najszybszą drogę do
Nieba. Bo udział w każdej Mszy Świętej i życie sakramentalne są prawdziwą windą do Nieba.
4. Czcij ojca swego i matkę swoją – po prostu ich szanuj. Tak, jakbyś sam chciał być szanowany
5. Nie zabijaj! Gdyby każdy nosił to przykazanie w sercu, nie byłoby wojen.
6. Nie cudzołóż! Bóg mówi, do Ciebie, byś nie zatrzymywał się jedynie na poziomie genitaliów, ale
spróbował spojrzeć nieco dalej. Gdyby każdy nosił to przykazanie w sercu, pornografia nie przesłaniałaby
prawdziwej Miłości.
7. Nie kradnij! Gdyby każdy nosił to przykazanie w sercu, świat byłby dużo lepszy.
Nie byłoby pazerności, która niszczy uczciwość i prawdziwe Dobro.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu – tyle wystarczy, by nie rozsiewano
kłamliwych plotek, które niszczą człowieka.
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego , a unikniesz tragedii wielu rodzin
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest - Gdyby każdy nosił to przykazanie w sercu,
nikt by nie zabierał nikomu jego własności. Nikt nie czułby się zagrożony ze strony drugiego człowieka.
Kiedy zapytano Jezusa, które z Przykazań jest najważniejsze, odpowiedział:
"Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego, jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy." (Mt 22,37-40)
Źródło: Biblia Tysiąclecia, Wydawnictwo "Pallottinum"
Czyli jednym słowem w życiu chodzi o to, by pomimo wszystko wytrwać w przyjaźni z Bogiem i nie
krzywdzić innych. Tyle wystarczy, by pójść do Nieba. A Przykazania są szczegółowym rozróżnieniem
tego, co jest, a co nie jest krzywdą ludzką.
Zachowywanie Przykazań sprawiłoby, że nikt nie musiałby się obawiać drugiego człowieka - jego kłamstw,
pomówień, obmów, plotek, oszustw, matactw, zdrady, śmierci. Nikt nie wyciągałby ręki po cudze.
Gdyby każdemu zależało jedynie na podobaniu się Bogu, nie byłoby wyścigu szczurów i chęci zabłyśnięcia
przed innymi, co wywołuje ludzką zazdrość i prowadzi do konfliktów. Każdy człowiek mógłby liczyć na
uczciwość, szacunek, godne traktowanie. Świat byłby dużo lepszy. Ludzie nie musieliby obawiać się
samych siebie. Żyliby w prawdziwej i szczerej przyjaźni. Bóg nam dał receptę na szczęście już tutaj,
ale my ją potargaliśmy i wyrzuciliśmy do kosza, ponieważ uznaliśmy, że my możemy zrobić to lepiej.
A więc mamy to, co mamy.
Celem życia nie jest sielanka na ziemi, ale zbawienie naszej duszy. Jeśli Wy o tym zapominacie,
Bóg - jako kochający Rodzic - musi Wam o tym przypominać. Dużo zabiera. Ale zabierając - uczy.
Ćwiczy Was w pokorze, uczy cierpliwośći i czynienia miłosierdzia wobec bliźnich. Jednak w przyszłym
życiu wynagrodzi Wam stukrotnie każdą zniesioną dla Niego krzywdę.
Szatan natomiast dużo daje. Ale dając - zamydla oczy. Odwraca uwagę od spraw najistotniejszych.
Nazywa to ładnie "sprytem" i "zaradnością," a tak naprawdę wyrabia w Was pychę, próżność, lenistwo
i miłość do siebie samego. Uczy patrzenia jedynie na czubek własnego nosa. Daje pewien spokój, radość
i wygodę. Ale tylko chwilowo i wcale nie za darmo. Zawsze wystawia za to ogromny rachunek. W przyszłym
życiu odbierze Wam ten spokój, tę radość i tę wygodę.
Nie dajcie się zmanipulować Szatanowi! Nie dajcie się omamić złudzeniami tego świata! Nie oddawajcie
Szatanowi swojej duszy! A jeśli to zrobiliście, wcale nie jest za późno na ratunek. Ruszajcie do
spowiedzi i odetnijcie się od tego wichrzyciela, póki jeszcze możecie! Życie możecie stracić w każdej
sekundzie! A wtedy może zabraknąć czasu na ratunek.
Umrzecie Wy, umrą Wasi idole, umrą Wasi koledzy, którym się teraz tak chcecie podobać. Ta chwilowa
sielanka się skończy i zacznie się prawdziwa rzeczywistość - wieczość. Czy to jest warte
tak wysokiej ceny?
Pamiętajcie! Życie możecie stracić nawet za minutę, za tydzień, za miesiąc, za rok, za najwyżej
kilkadziesiąt lat. Przez ten czas wybieracie sobie wieczność. Nie fundujcie sobie wieczności z tym,
przeciwko czemu w głębi duszy walczycie! Wydaje Wam się, że diabeł, to spoko gość, gdy tak naprawdę
Was nienawidzi i zrobi wszystko, by Was zniszczyć. Zło zawsze przychodzi pod maską Dobra, by zostało
przez ludzi przyjęte. Bardzo trafnie działanie diabła podsumował w jednym z wywiadów Wojciech Cejrowski:
"Demony to byty duchowe, czyli nie mające ciała, ale mające rozum (a więc myślą), własną osobowość i inteligencję. Ponadto, najogólniej mówiąc, są przeciwieństwem aniołów. Anioły nas kochają – demony nienawidzą. Każde działanie demona zawsze i wszędzie jest nastawione na zniszczenie człowieka. Nawet jeśli pozornie demon jest w danej chwili milutki. Kiedy demon daje ci cukierki, to nie po to, by ci było słodko, tylko po to, by ci się zęby popsuły. Na zakończenie dodam, że demony są sprytniejsze, bardziej inteligentne i ogólnie pod każdym względem szybsze i sprawniejsze od człowieka. A zatem nie da się przechytrzyć demona, wykołować go ani oszukać. Nie da się też demona oswoić dla swoich celów (...)"
Źródło: http://www.facebook.com/Wojciech.Cejrowski
Dlaczego przytoczyliśmy wypowiedź akurat Wojciecha Cejrowskiego? Ponieważ wujek naszego podróżnika jest egzorcystą. Tak się złożyło, że Wojtkowi było dane towarzyszyć wujkowi podczas jednego z egzorcyzmów. A kto raz zetknie się z prawdziwym opętaniem, tego spojrzenie na świat zmienia się diametralnie. Pamiętajcie, że Szatan nie jest żadnym symbolem, a ogromnym niebezpieczeństwem, o które sami się prosicie. Jeszcze macie czas, by zmienić decyzję! Jezus czeka na każdego z Was.