W tym miejscu zebraliśmy wszytkie te relacje, które dotyczą samego momentu odchodzenia.
Są to zarówno relacje osób, które doświadczyły stanów z pogranicza śmierci (NDE), jak i wspomnienia
samych zmarłych, które w różnych okolicznościach otrzymali żyjący. Choć pełną odpowiedź na pytanie, jak
dokładnie wygląda umieranie uzyskamy dopiero przy własnej śmierci, przeżycia te potwierdzają jedno -
istnienie duszy, która wcale nie potrzebuje ciała, by zachować pełną świadomość i tożsamość.
Wiele relacji, to doświadczenia śmierci klinicznej. Temat ten jest dość kontrowersyjny.
Ci, którzy doświadczyli NDE twierdzą, że było to najważniejsze wydarzenie w ich życiu, którego
nie sposób opisać słowami. Swoje przeżycie uważają za bardziej rzeczywiste, niż cokolwiek innego i
podkreślają, że ono całkowicie odmieniło ich życie oraz stosunek do śmierci. Z drugiej strony
naukowcy podkreślają, że żadna z tych osób tak naprawdę nie umarła, a jedynie "o śmierć się otarła."
Dowodzą, że w momencie umierania, dochodzi do niedotlenienia mózgu, a to powoduje stany
szczęścia, euforii i różne wizje.
Obie strony mają wiele racji, a ich argumenty wcale się nie wykluczają. Pośród wielu relacji są jednak
takie, którym warto się przyjrzeć bliżej, ponieważ występują w nich elementy potwierdzające prawdziwość
owych wizji. Są to przede wszystkim: wstrząsające spotkanie ze Światłością (czego nie da się wywołać w
warunkach laboratoryjnych) lub wizje piekła, które całkowicie odmieniają życie pacjentów. To uzyskana
podczas "śmierci" wiedza, której chory wcześniej nie posiadał. Szczególnie zastanawiające są także
relacje małych dzieci, które po "wizycie w zaświatach" opowiadają o niezwykłym spotkaniu z Chrystusem i potrafią
wyjaśnić trudne zagadnienia teologiczne. Istnieją również niezwykle wstrząsające historie chorych, którzy
twierdzą, że podczas swojej śmierci klinicznej, stanęli przed sądem Bożej Sprawiedliwości, a ich powrót
do ciała wiąże się z konkretną misją zleconą przez Boga - głosić Jego miłosierdzie i ostrzegać ludzkość
przed samopotępieniem.