po tamtej stronie...

Pytania o Boga

Skąd wiadomo, że Bóg istnieje?

obrazek Od lat trwa nieprzerwanie spór pomiędzy naukowcami o to, czy to Bóg wprawił w ruch tę wielką machinę, jaką jest wszechświat, nasza planeta, pierwsza komórka, aż w końcu i my sami, czy też powstała ona - jak twierdzą niektórzy - przez zupełny przypadek, a właściwie, tysiące różnych cudownych i inteligentnych (!) zbiegów okoliczności.

My również często nie wiemy, jakie powinniśmy zająć stanowisko w tej sprawie. Z jednej strony Biblia i i biblijny obraz stworzenia świata, z drugiej strony nauka i jej osiągnięcia. Czy są to dwie różne drogi, które wzajemnie się wykluczają, czy też te dwie drogi wskazują jednak na tę samą prawdę i jak twierdzą niektórzy wiara jest po prostu uzupełnieniem nauki?

Ludwik Pasteur powiedział kiedyś: "Mało wiedzy oddala od Boga. Dużo wiedzy sprowadza do Niego z powrotem." I coś w tym jest, bowiem wielu naukowców, wcześniej światowych symboli ateizmu i propagatorów idei o nieistnieniu Boga nawraca się właśnie dzięki swym wnikliwym badaniom tego zagadnienia. Jednym z takich naukowców był Anthony Flew (zm. 2010) - znany od dziesięcioleci czołowy ateista, który w 2007 roku publicznie oświadczył, że przekonał się o istnieniu Boga, a jego pewność oparta jest na dowodach naukowych. Oto, jakie przytoczył argumenty:

Ręka Projektanta

Według drugiej zasady termodynamiki wszystko we wszechświecie wraz z upływem czasu ma tendencję przechodzenia od jedności do chaosu. Wszystko się zatem rozprasza i rozpada. Nie na odwrót. W przypadku powstania naszej planety i życia na niej da się zaobserwować coś zupełnie odwrotnego. Przejście od chaosu do porządku. Wszystko wydaje się być perfekcyjnie i celowo zaprojektowane. Aby się o tym przekonać wystarczy zagłębić się w funkcjonowanie świata i przeanalizować życie organizmów. Taką analizę zrobił na przykład Minucjusz Feliks już w 200 roku po Chrystusie:

obrazek "Gdy wzniesiesz wzrok ku niebu lub przyjrzysz się dokładnie temu, po czym stąpasz i co jest dokoła ciebie, to czyż nie masz oczywistych, jasnych i przekonujących dowodów, że istnieje jakiś doskonały, boski umysł, który przenika całą naturę, który ją porusza i ożywia, który nią kieruje? Spójrz tylko na niebo! Jak szeroko się ono rozciąga, jak szybko zmienia się jego obraz, bo w nocy jest wyiskrzone gwiazdami, za dnia zaś zalane słońcem. Chyba zgadzasz się, że to najwyższy władca utrzymuje je w tak cudownej i boskiej równowadze. Spójrz na rok, jak bieg Słońca czas jego wyznacza, spójrz na miesiąc, jak Księżyc pełnią i nowiem go odmierza. Czyż mam wspominać o stałej przemienności dnia i nocy, abyśmy mieli czas i na pracę i na odpoczynek? Pozostaw raczej astronomom szerszy wykład o gwiazdach wytyczających drogę okrętom, czy też wskazujących, że nadeszła pora orki i żniw. Cały ten wszechświat potrzebował nie tylko doskonałego umysłu i znakomitego architekta, by mógł w ogóle powstać i funkcjonować, ale nie można go również ani ogarnąć, ani przeniknąć, ani też pojąć, jeśli się nie uznaje, że rządzi nim najwyższa mądrość i ład. Cóż jeszcze? Ten sam rytm wyznacza nieodmiennie pory roku i zbiorów. Czyż na swego Stwórcę i rodzca nie wskazuje w równym stopniu wiosna cała w kwiatach, lato ze żniwami, jesień z dorodnymi owocami i wreszcie, przypadające zimą zbiory oliwek? Porządek ten szybko uległby zakończeniu, gdyby nie opierał się na najwyższym rozumie. Przecież to Opatrzność przeplotła następujące po sobie pory roku łagodną wiosną i jesienią, by trwała zima nie skuła nas lodem, zaś trwałe lato nie spaliło upałami, ale by wszelkie zmiany dokonywały się nieszkodliwie i prawie nieznacznie, niezmienną rzeczy koleją. Przypatrz się morzu, jak granice jego wyznaczają wybrzeże. Patrz na drzewa, jak żywią się sokami ziemi. Spójrz na ocean, jak przypływa i odpływa. Patrz na źródła, jak wytryskują one z odwiecznych żył wodnych. Przypatrz się rzekom, jak płyną stale tym samym wyżłobionym przez siebie korytem. Co będę mówił o wyniosłych szczytach gór, o zboczach pagórków i o rozciągających się równinach? Cóż będę rozprawiał o najrozmaitszych sposobach samoobrony zwierząt?obrazek Wszak jedne są uzbrojone w rogi, inne w zęby, są też wyposażone w pazury, najeżone kolcami, czy też wreszcie są i takie, którym szybkość nóg lub lot skrzydeł zapewniają bezpieczeństwo. A już zwłaszcza piękno naszej własnej postaci wskazuje, że artystą, który ją stworzył, jest Bóg. Postawa wyprostowana, głowa uniesiona, oczy umieszczonew górnej części niczym na wartowni, w głowie zaś, niczym w zamku, pozostałe zmysły."

Źródło: Hill J. "Najważniejsze pytania", KDC 2008, s. 52-53

Rachunek prawdopodobieństwa

Są tylko dwie możliwości, aby powstał świat dokładnie taki, jak istnieje w chwili obecnej. Albo jest to wynik ciągu tysięcy (inteligentnych!) zbiegów okoliczności, które same z siebie następowały zawsze we właściwym czasie, z właściwą mocą, we właściwym składzie, we właściwych proporcjach i we właściwych warunkach (a każde ich zaburzenie wyklucza całkowicie powstanie naszego świata) albo Bóg istnieje i tak właśnie zaprojektował nasz świat. Patrząc z perspektywy rachunku prawdopodobieństwa, która możliwość jest bardziej prawdopodobna?

Stworzenie świata czy teoria Wielkiego Wybuchu?

obrazek A może jedno i drugie? Teoria Wielkiego Wybuchu jest bowiem uderzająco podobna do opisanego w Księdze Rodzaju aktu stworzenia świata. Według naukowców zarówno czas, przestrzeń, jak i materia miały początek w jednym i tym samym ułamku sekundy około 15 miliardów lat temu. Wszystko narodziło się w jednym momencie i ma jedną przyczynę leżącą poza czasem, materią, przestrzenią i prawami fizyki rządzącymi wszechświatem.

Seria cudownych zbiegów okoliczności

Astrofizyk Marco Bersanelli powiedział kiedyś: "Dynamika całego kosmosu od pierwszych chwil zdaje się być dokładnie zaplanowana tak, by stworzyć warunki sprzyjające naszemu pojawieniu się w pewnym punkcie historii". To samo twierdzi Stephen Hawking: "Cała historia nauki stanowi proces stopniowego docierania do zrozumienia, że zdarzenia nie dzieją się w dowolny sposób, lecz w zgodzie z pewnym porządkiem." Gerald Schroeder mówi wprost: "To tak, jakby Ziemię wykonano na zamówienie, aby rozwinąć na niej życie". Bo aby powstała nasza planeta dokładnie taka, jak obecnie, czyli planeta ze specjalnym "parasolem ochronnym" i takimi warunkami, aby mogły pojawić się na niej istoty żywe - nie za niską i nie za wysoką temperaturą, nie za niskim i nie za wysokim ciśnieniem, nie za małą i nie za dużą ilością tlenu i innych pierwiastków chemicznych musiało dojść do całej serii tysięcy cudownych zbiegów okoliczności. Oto te ważniejsze z nich:

  • Zupełnie "przypadkowo" zachowana została doskonała równowaga między energią ekspansji, a siłami grawitacji. Gdyby energia Wielkiego Wybuchu była minimalnie wyższa albo minimalnie niższa, Wszechświat uległby autodestrukcji.

  • "Przypadkowo" Ziemia znajduje się w Optymalnej odległość od Słońca. Wystarczyło, że planeta znajdowałaby się minimalnie bliżej lub dalej od Słońca, a życie nie byłoby możliwe.

  • "Przypadek" sprawił, że Ziemia posiada idealny kształt orbity do powstania życia na Ziemi. Gdyby orbita była bardziej eliptyczna, życie na Ziemi nie byłoby możliwe.

  • obrazek Także "przypadek" sprawił, że gazy wulkaniczne umożliwiły powstanie atmosfery. Dzięki kolejnemu przypadkowi atmosfera posiada warstwę ozonową, chroniącą nas przed upadkiem meteorytów i śmiercionośnym promieniowaniem, ale jednak przepuszczającą niezbędne do życia światło i ciepło.

  • Zupełnie "przypadkowo" Ziemia otoczona jest parasolem magnetycznym chroniącym ją przed wiatrem słonecznym.

  • Całkiem "przypadkiem" w powietrzu znajduje się tlen i to w takim stężeniu, jakie jest potrzebne organizmom żywym do oddychania.

Powstanie kodu DNA dowodem na istnienie Boga

Dzięki "przypadkowym" reakcjom chemicznym narodziła się na Ziemi pierwsza, najprostsza forma życia. To właśnie na kod DNA wskazuje Anthony Flew, jako dowód na działanie w przyrodzie wyższej stwórczej inteligencji. Bill Gates powiedział o kodzie DNA: "DNA jest jak program komputerowy, tylko dużo bardziej skomplikowane." Jest napisane konkretnym językiem z konkretnymi poleceniami. Dzięki DNA każdy organizm jest zaprogramowany na wykonywanie określonych zadań we właściwym czasie. Nie jest możliwe, by taki "inteligentny program," jakim jest jedna tylko najprostsza komórka, tak po prostu stworzył się sam. Mimo że zarówno aminokwasy, jak i białka mogą powstawać samoczynnie, jednak informacja samoczynnie powstawać nie może. A kod DNA zawiera właśnie konkretne informacje. Oto, do czego naukowcy porównują twierdzenia, jakoby kod DNA komórki powstał przypadkowo:

obrazek Twierdzić, że pierwsza komórka powstała przez przypadek, to tak, jakby znaleźć całą "Boską komedię" wyrytą w skale i twierdzić, że znaki te powstały przypadkowo pod wpływem działania wiatru, wody i minerałów.

Twierdzić, iż pierwsza komórka powstała przez przypadek, to tak, jakby wierzyć, że "tornado wpadłszy do składu złomu, złożyło boeinga." (Fred Hoyle)

Twierdzić, że pierwsza komórka powstała przez przypadek, to tak, jakby twierdzić, że znaleziony w jakimś odludnym miejscu najnowocześniejszy komputer, powstał wskutek działania czynników naturalnych.

Źródło: Socci A. "Śledztwo w sprawie Jezusa", Rafael 2008, s. 13-14

Budowa jednej najmniejszej komórki jest tak niesłychanie skomplikowana, a co dopiero budowa i funkcjonowanie całego organizmu - rośliny, zwierzęcia, czy człowieka. Przecież jeden organizm składa się z kilkunastu układów, w którym każdy element wie dokładnie, co i kiedy ma robić.

Miłość i intelekt

Istnieją jeszcze uczucia - miłość, tęsknota, więzi, a przede wszystkim intelekt. Czy nasze uczucia i cały proces myślowy, zdolność rozumienia, analizowania i wyciągania wniosków jest wynikiem jedynie procesów chemicznych zachodzących w mózgu?

Podsumowanie

Jeden z największych geniuszy w historii, Albert Einstein tak podsumował swoją wieloletnią pracę badawczą:

obrazek "Nie jestem ateistą i nie sądzę, abym mógł się nazwać panteistą. Znajdujemy się w sytuacji małego dziecka, które wchodzi do ogromnej biblioteki wypełnionej książkami w wielu językach. Dziecko wie, że ktoś musiał te książki napisać. Nie wie, jak. Nie zna języków, w których napisano te książki. Dziecko podejrzewa, że książki ustawiono zgodnie z pewnym tajemniczym porządkiem, ale go nie rozumie. Myślę, że właśnie w takiej sytuacji znajduje się nawet najbardziej inteligentny człowiek wobec Boga. Widzimy wszechświat cudownie urządzony i podlegający pewnym prawom, ale prawa te rozumiemy tylko mgliście. Nasze ograniczone umysły zdają sobie sprawę z istnienia tajemniczej siły, która porusza konstelacjami." "Każdy człowiek zaangażowany poważnie w badania naukowe przekonuje się, że poprzez prawa przyrody objawia się duch, który nieskończenie przewyższa ducha ludzkiego i w obliczu którego człowiek świadom, jak skromne ma możliwości, musi odczuwać pokorę."

"Moja religia sprowadza się do pełnego pokory podziwu dla nieskończenie doskonałej istoty duchowej, przejawiającej się w tych drobnych szczegółach, które jesteśmy w stanie objąć naszymi słabymi, kruchymi umysłami. Owo głębokie przekonanie, że istnieje najwyższy rozum objawiający się poprzez niepoznawalny do końca wszechświat, stanowi podstawę mojej koncepcji Boga"

Źródło: Socci A. "Śledztwo w sprawie Jezusa", Rafael 2008, s. 13-14

Dlaczego Bóg pozwala na śmierć?

obrazek Odejście ukochanej osoby wprowadza wielki chaos w naszym dotychczasowym postrzeganiu Boga. Bóg, który do tej pory wydawał nam się Dobrem i Doskonałością, nagle jawi nam się jako kat i okrutnik, który z jakiegoś powodu wydarł nam ukochaną osobę. Każdy, kto znajduje się na dnie rozpaczy, krzyczy w tym momencie do Boga "dlaczego?!?" Dokładną odpowiedź na to pytanie poznamy na pewno "po drugiej stronie", jednak już teraz możemy powiedzieć na ten temat nieco więcej.

Sprawa ze śmiercią jest o wiele bardziej skomplikowana, niż nam się wydaje. Wiemy na pewno, że do Nieba nie może wejść nic grzesznego, nic nieczystego. Wiemy, że nie jesteśmy "Bożymi marionetkami," ale że Bóg szanuje wolny wybór każdego swojego stworzenia. Wiemy, że w świecie są tylko dwie drogi - droga Dobra i droga Zła, czyli droga Boga i droga Szatana. Wiemy też, że śmierć ciała jest konsekwencją wyboru, jakiego w pewnym momencie dokonała ludzkość w osobie biblijnego Adama. Wiemy także, że świat przed grzechem pierworodnym wyglądać miał w zupełnie inny sposób. Na pewno w Bożym zamyśle nie było śmierci. Bóg podarował nam idealny świat, ale my go odrzuciliśmy. Odrzuciliśmy Boga i Boży porządek, który gwarantował nam szczęście. Zniszczyliśmy Bożą harmonię, wprowadziliśmy "własne zasady" i zorganizowaliśmy świat po swojemu. Odrzucając porządek Boga, zgodziliśmy się na rządy szatana. To właśnie ta jedna decyzja sprawiła, że na świecie pojawiło Zło, które ogarnęło wszystkie dziedziny życia. Obok piękna pojawiła się brzydota, obok młodości - starość, obok zdrowia - choroby, ból i cierpienie, obok miłości - nienawiść, obok szczęścia - praca, trudy, udręki, obok pogody - niepogoda, obok zgody - niezgoda, obok radości - smutek, obok sprawiedliwości - niesprawiedliwość, obok pokoju - wojny i wszelka krzywda, obok narodzin - śmierć. To nasze decyzje doprowadziły do tego, że nie żyjemy w doskonałym świecie, jaki przeznaczył dla nas Bóg, ale dopiero do niego zdążamy.

Jednak pomimo odrzucenia Boga, każdy z nas wciąż ma szansę na Niebo. I nie jest to czymś, co się nam automatycznie należy, ale jest to zasługa Chrystusa, który poprzez swoją śmierć krzyżową, zapłacił za grzechy każdego z nas, wybawił nas od konsekwencji własnych decyzji - od piekła. Jedynie dzięki ofierze Chrystusa do nieba może wejść po uprzednim oczyszczeniu dusza nawet największego grzesznika, o ile ten zdecyduje się na Boga. Grzeszne ciało jednak musi umrzeć. Pamiętajmy więc o tym, że Bóg jest Miłością i nigdy o nas nie zapomina. Nawet z z największego Zła, które popełniamy, Bóg potrafi uczynić wielkie Dobro. Co więc jest dobrego w śmierci ukochanej osoby, którą właśnie straciłeś? Masz pewność, że Boży świat, to świat bez wad, które wprowadził grzech pierworodny. Tam już nie ma chorób, nie ma łez, nie ma nienawiści, nie ma smutku, nie ma niesprawiedliwości, nie ma rozstania i śmierci. Tam jest miłość, młodość, radość, piękno, szczęście. Oni teraz żyją w naprawdę idealnym świecie.

Dlaczego Bóg wymaga od nas wiary?

obrazek Ponieważ wszystko, co powinniśmy wiedzieć już nam przekazał. Wielu z nas domaga się od Boga, by zrobił coś, co by nas ostatecznie przekonało o Jego istnieniu. Być może byłby to jakiś ogólnoświatowy pokaz fajerwerków na niebie, jakiego nikt z ludzi nie umiałby powtórzyć. Albo jakiś niepodważalny dowód naukowy, na przykład wyprowadzony na Boga wzór matematyczny - tak, aby dzięki temu wszyscy naukowcy zakrzyknęli jednym chórem, że Bóg naprawdę istnieje. Ale wszyscy, bez wyjątku, bo jeśliby znalazł się choć jeden, który tę kwestię by podważył (nieważne że dla sławy i pieniędzy ze sprzedaży własnych książek) sprawa z Bogiem znów nie byłaby już dla nas taka oczywista.

Tak właśnie funkcjonuje współczesny świat. I tak my zachowujemy się w kwestii ludzi i wiary. Ciągle czegoś od kogoś wymagamy. Zazwyczaj widzimy tylko złe strony. Bardzo szybko ferujemy wyroki. Głównie na podstawie opinii większości - tego, co gdzieś usłyszymy, tego, co gdzieś wyczytamy. Ale nie zadajemy sobie zazwyczaj nawet minimum trudu, by sprawdzić, czy to, co usłyszeliśmy lub przeczytaliśmy jest prawdą. Czasem do głowy nam nie przyjdzie, że prawda mogłaby być inna. Tak łatwo ulegamy manipulacjom. Tak z ludźmi, jak i z Bogiem.

Wielu z nas dało sobie wmówić, że Boga nie ma. Nie chcemy bowiem wierzyć w bajki i legendy. Uważamy, że Bóg - jakby istniał - powinien nas poinformować o swoim istnieniu i poinstruować, jak mamy żyć i którą drogą iść. Problem polega na tym, że Bóg już to wszystko dawno uczynił. To wszystko jest opisane w Piśmie Świętym, czyli Objawieniu Bożym, które jest prawdziwym źródłem historycznym, a nie jakimś zbiorem legend.

obrazek Najpierw objawił się Mojżeszowi, któremu dał Przykazania. Później przemawiał przez Proroków. W końcu objawił się ludziom nie w postaci potęgi i mocy, którą niewątpliwie posiada, a z którą spotkania grzeszni ludzie by po prostu nie przeżyli, ale w Osobie Jezusa Chrystusa. To właśnie Jezus Chrystus wykładał można powiedzieć "kawę na ławę", gdyż nie wszyscy ludzie prawidłowo zrozumieli Stary Testament. Jezus Chrystus powiedział wszystko od A do Z o tym, co nas czeka po śmierci. Ostrzegał przed niebezpieczeństwami. Wskazał konkretną drogę, którą należy iść by po śmierci trafić do Nieba. Co więcej, wyposażył nas nawet w cały ekwipunek (samkramenty), które mają być dla nas pomocą podczas tej wędrówki. A Jego śmierć na krzyżu nie była żadnym "symbolem". Była wyrwaniem nas z mocy szatana. Była tym ratunkiem, którego tak ciągle się domagamy. Była wyrazem największej miłości - miłości aż po grób.

Jezus powiedział już wszystko, co chciał, byśmy wiedzieli. Mimo to nie pozostawił nas samych. Także w dzisiejszych czasach nadal przemawia do nas w objawieniach wizjonerów - nawołuje, ostrzega i wciąż wyposaża nas w konkretne narzędzia (łaski, przekazane w objawieniach nowe formy kultu, charyzmaty). Objawia się im lub Posyła Matkę Najświętszą, która w różnych rejonach świata objawia wolę Boga.

Wielu z nas zbyt łatwo lekceważy słowo Boże. Kieruje się własnymi wymysłami, uprzedzeniami lub zasłyszanymi teoriami. Kto prawdziwie chce odnaleźć Boga, ten najszybciej odnajdzie Go właśnie w Ewangelii.

Dlaczego Bóg stworzył Zło?

obrazek Zło nie jest dziełem Boga, ale dziełem Jego stworzeń. Bóg szanuje wolność człowieka, dlatego też szanuje jego decyzje. Bóg jednak nieustannie pomaga człowiekowi. Dał nam receptę na świat idealny, czyli 10 Przykazań. Dał nam Chrystusa i Jego nauczanie. Dał nam wreszcie odkupienie przez Chrystusa, który otworzył Niebo, dotąd przed grzesznikami zamknięte. Bóg daje nawet największemu złoczyńcy świata możliwość powrotu do Boga i wejścia do Nieba. Mówi do nas nieustannie ukazując nam konsekwencje naszych błędnych wyborów, stawia na drodze naszego życia pewne osoby, daje nam do przeczytania odpowiednie teksty. Jednak decyzja, czy skorzystamy z Jego pomocy oraz ostateczny wybór pomiędzy Dobrem, a Złem zawsze należy do nas.

Co to znaczy, że Bóg jest jeden, ale w trzech osobach?

To oznacza, że Bóg jest jeden, ale ukazał nam się "w trzech odsłonach". Bóg-Słowo stworzył świat, przyrodę i wszelkie stworzenia. Bóg-Człowiek żył kiedyś pośród nas w ciele człowieka. Nauczał, jak żyć, by to życie zaprowadziło nas do Nieba. Wcielił się, by nam ukazać nasze własne Żło. Ukazał najkrótszą drogę do zbawienia - Jego własną drogę. Umarł wreszcie i zmartwychwstał, by dać świadectwo Prawdzie, którą głosił - że życie ludzkie wcale nie kończy się wraz ze śmiercią. Duch Święty natomiast jest codziennym Bożym działaniem w świecie. Jest głosem Boga w nas, naszym natchnieniem, naszym sumieniem, naszym powołaniem. Tak mówił o tym Ojciec Pio:

obrazek "Pomyśl (...), czego używa gospodyni, kiedy chce zamiesić ciasto chlebowe? Bierze trzy różne składniki - wodę, mąkę i drożdże. Potem wałkuje ciasto , które choć powstało ze zmieszania trzech różnych rzeczy to przecież jest teraz jedną substancją. Całe jest jedną substancją. Z niego gospodyni przygotowuje trzy bochenki chleba. Każdy bochenek jest z tej samej substancji co dwa pozostałe, lecz przecież jest od nich odrębny w postaci. Od tego przykładu możemy przejść do rozważania Boga, który jest Jednością. Jest on równocześnie trzema postaciami, z których każda jest równa dwóm pozostałym, lecz wyodrębniona. Bóg Ojciec nie jest Synem ani Duchem Świętym, Syn nie jest Ojcem ani Duchem Świętym, podobnie Duch Święty nie jest ani Ojcem ani Synem. Bóg Ojciec zradza Syna, Syn z Ojca jest zrodzony, zaś Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna. Wszyscy troje są osobnymi istotami, równymi sobie, lecz jednocześnie odrębnymi. Tym niemniej, są jednym Bogiem, bo Boża natura jest jedyna, identyczna."

Źródło: Kalvelage F. "Święty Ojciec Pio - cudotwórca," Wydawnictwo Diecezjalne 2008, s. 170


Valid HTML 4.01 Transitional