Umierający na krzyżu Chrystus wyznaczył Maryi szczególną misję - objęcia macierzyńską opieką całej ludzkości. Jednym ze sposobów realizowania przez Maryję tej misji są objawienia. Od czasu istnienia Kościoła Maryja objawiła się ludziom ponad 1000 razy, a liczba objawień wciąż rośnie. Po co przychodzi? Ostrzega nas przed konsekwencjami wyboru drogi bez Boga, nieustannie nawołuje do nawrócenia, modlitwy oraz pokuty. Licznymi cudami dokonującymi się w miejscach objawień potwierdza ich prawdziwość. Oto historie tych najgłośniejszych przypadków:
W 1531 roku Matka Boża ukazała się indianinowi Juan Diego. Wysłała go do miejscowego biskupa
prosząc o wybudowanie w tym miejscu sanktuarium. Biskup jednak nie uwierzył indianinowi. Następnego
dnia Matka Boża znowu ukazała się Juanowi i ponowiła swoją prośbę. Mężczyzna raz drugi udał się do
biskupa, ale ten nadal powątpiewał w jego opowieść. Stwierdził, że potrzebuje dowodu, by uwierzyć w
jego słowa. Juan Diego ponownie spotkał się z Matką Bożą przekazując Jej wiadomość od biskupa.
Maryja obiecała dać mu dowód, o który prosił biskup. Podczas kolejnego objawienia kazała mu wspiąć się
na wzgórze Tepeyac i pozrywać róże, które rosły tam pomimo mroźnej zimy. Róże te Maryja zawinęła w jego
płaszcz. Kiedy Juan Diego ponownie złożył wizytę biskupowi i rozwinął swój płaszcz, biskup
ze łzami w oczach upadł na kolana. Na płaszczu utrwalił się bowiem portret Matki Bożej
takiej, jaką opisywał indianin.
Tkanina ta ma niezwykłe właściwości. Naukowcy nie potrafią stwierdzić, w jaki sposób powstał obraz.
Nie znaleziono bowiem śladów pędzla malarza. Badanie laserem wykazało, że kolory unoszą się nad tkaniną.
Temperatura płótna wynosi 36,6 stopni Celsjusza - jak u żywej osoby. Dowiedziono także, że tkanina tego typu
wytrzymuje do 30 lat. Tymczasem obraz w Guadalupe istnieje od prawie 500 lat. Podczas szczegółowych
badań w oczach Maryi odkryto dwie postacie - indianina i biskupa.
Objawienia w Guadalupe zostały oficjalnie uznane przez Kościół.
Źródło: Odell C.M. "Ci, którzy Ją widzieli," Wydawnictwo Exter 2008
W roku 1831 Maryja wielokrotnie ukazywała się zakonnicy Katarzynie Laboure. Katarzyna należała do zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia przy Rue du Bac w Paryżu. Podczas jednego z objawień zakonnica otrzymała wizję Cudownego Medalika oraz misję jego wybicia. Maryja powiedziała wtedy do niej: „Dziecko moje, lubię udzielać łask (...) Postaraj się o wybicie Medalika na ten wzór. Wszystkie osoby, które będą go nosić, otrzymają wiele łask. Łaski będą obfite dla tych, którzy będą go nosić z ufnością." Przez całe swe życie Katarzyna Laboure milczała na temat objawień. Wiodła życie bardzo proste – dużo się modliła, była posłuszna i uległa. W roku śmierci Matka Najświętsza zwolniła ją z sekretu milczenia. To właśnie wtedy świat dowiedział się, że to ona była osobą, której misję wybicia medalika zleciła Maryja.
Źródło: Odell C.M. "Ci, którzy Ją widzieli," Wydawnictwo Exter 2008
W roku 1858 Matka Boża osiemnaście razy ukazywała się czternastoletniej Bernardecie Sobirous w grocie Massabielle w Lourdes. Świadkami objawień były setki mieszkańców wioski. Maryja przedstawiła się jako Niepokalane Poczęcie, co było potwierdzeniem ogłoszonego 4 lata wcześniej przez Papieża Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu (zachowaniu Matki Bożej od grzechu pierworodnego). Bernardeta nic nie wiedziała o ogłoszonym przez papieża dogmacie. Kompletnie nie rozumiała także znaczenia tego "fachowego" terminu. Matka Boża wzywała do nawrócenia, modlitwy i pokuty: "Pokutujcie i módlcie się o nawrócenie grzeszników" Podczas jednego z objawień na polecenie Matki Bożej Bernardeta miała rozgrzebywać rękami ziemię. Z miejsca tego wytrysnęło źródło. Maryja zachęcała "Przyjdźcie pić ze źródła i obmywajcie się nim" Wkrótce zaczęło dochodzić do tysięcy cudownych uzdrowień chorych, którzy wypili wodę ze źródła lub obmyli się nią. Objawienia w Lourdes oficjalnie zostały uznane przez Kościół.
Źródło: Odell C.M. "Ci, którzy Ją widzieli," Wydawnictwo Exter 2008
W roku 1917 Matka Boża sześciokrotnie ukazała się trzem pastuszkom - dziesięcioletniej Łucji,
siedmioletniej Hiacyncie i dziewięcioletniemu Franciszkowi. Podczas objawień Maryja wzywała do odmawiania Różańca
i ofiarowywania swoich cierpień oraz modlitw w intencji nawrócenia grzeszników. Podczas objawienia, Matka Boża
pokazała dzieciom piekło, mówiąc: "Widzieliście piekło, gdzie przebywają dusze biednych grzeszników.
Aby nawrócić i zbawić grzeszników, Pan Jezus chce utrwalić w świecie nabożeństwo do Mego Niepokalanego
Serca. Jeśli będzie uczynione to, co wam powiem, wiele dusz się zbawi i nastanie pokój. Wojna zbliża się
do końca, lecz jeśli ludzie nie przestaną obrażać Zbawiciela, za pontyfikatu Piusa XI wybuchnie druga,
straszniejsza. Gdy zobaczycie noc, oświetloną wielkim, nieznanym światłem, wiedzcie, że zbliża się czas
wymiaru kary nad światem przez wojnę, głód oraz prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego. Aby temu zapobiec
, przychodzę prosić, by ludzkość została poświęcona Memu Niepokalanemu Sercu i by utrwaliła się praktyka
Komunii wynagradzającej w pierwsze soboty miesiąca. Jeśli ta prośba nie zostanie spełniona, zaczną się
w świecie szerzyć przewrotne nauki, wywołujące wojny i prześladowania Kościoła. Ojciec Święty będzie miał
wiele do cierpienia, wiele narodów zostanie zniszczonych. W końcu Moje Serce Niepokalane zwycięży. Ojciec
Święty dokona poświęcenia ludzkości i światu zostanie udzielony pewien czas pokoju.
Matka Boża przepowiedziała śmierć dwójki wizjonerów (Hiacynty i Franciszka). Zapowiedziała również cud,
który miał być potwierdzeniem prawdziwości objawień.
Podczas ostatniego objawienia w Cova da Iria zgromadziło się około 70.000 osób. Był to
bardzo ulewny dzień. W momencie ukazania się Matki Bożej dzieciom, ciężkie chmury nagle się oddaliły i
pojawiło się słońce na tle błękitnego nieba. W pewnej chwili słońce zaczęło wirować i tańczyć po niebie.
Stawało się coraz większe i sprawiało wrażenie, jakby zaraz miało spaść na ziemię i uderzyć w
zgromadzony tłum. Ludzie byli przerażeni i przekonani, że to koniec świata. Padli na kolana i modlili
się o miłosierdzie i wybaczenie. Chwilę później słońce wróciło do swej normalnej pozycji. Tego dnia
nawróciło się tysiące ateistów, którzy brali udział w objawieniu. Matka Boża jeszcze wielokrotnie
prywatnie ukazywała się Łucji. Franciszek i Hiacynta zmarli bardzo szybko - tak, jak zapowiedziała Maryja.
Objawienia w Fatimie oficjalnie zostały uznane przez Kościół.
Źródło: Odell C.M. "Ci, którzy Ją widzieli," Wydawnictwo Exter 2008
W 1981 roku w Medjugorie Matka Boża ukazała się sześciorgu widzącym. Byli to Marija Pavlovic, Vicka Ivankovic, Jacov Colo, Mirjana Dragicevic, Ivanka Ivankovic i oraz Ivan Dragicevic. Od tego dnia Gospa (po chorwacku "Pani") przychodziła do nich codziennie o godzinie 17:40 i przekazywała orędzia dla nich, dla parafii i dla świata. Były to przede wszystkim wezwania do pokoju, modlitwy, postu, Eucharystii, spowiedzi i nawrócenia oraz ostrzeżenia przed realnym bytem, jakim jest szatan, którego celem jest zniszczenie rodzin oraz Kościoła i doprowadzenie ludzi do upadku. Gospa obiecała każdemu z nich powierzyć 10 tajemnic. Do tej pory otrzymało je troje widzących: Ivanka, Mirjana i Jakov. Od tego czasu nie mają już oni codziennych objawień, a jedynie raz w roku. Pozostała trójka: Vicka, Marija oraz Ivan otrzymali na razie dziewięć tajemnic i nadal mają codzienne objawienia. Tajemnice te mają się wypełnić za życia widzących i zostaną ogłoszone światu na trzy dni przed ich wypełnieniem. Każdego 25 dnia miesiąca Matka Boża przekazuje przez Mariję orędzia dla świata. O autentyczności objawień w Mediugorje Kościół nie może się wypowiedzieć przed ich zakończeniem i za życia widzących. Wiemy jednak nieoficalnie, że Jan Paweł II był wielkim zwolennikiem objawień w Mediugorje.
Źródło: Odell C.M. "Ci, którzy Ją widzieli," Wydawnictwo Exter 2008