Zdarza się, że umierający tuż przed śmiercią doświadczają nadprzyrodzonych wizji. Najczęściej widzą niezwykłe światło, a także swoich bliskich zmarłych, Aniołów, świętych, których czcili za życia, Matkę Bożą, a nawet samego Chrystusa. Równie często widzą wokół siebie demony, które walczą o duszę.
Moja chora mama powiedziała do mnie tuż przed śmiercią, że widzi piękne, niezwykle intensywne, ale nieoślepiające światło. Nie mogła wyjść z zachwytu jak cudowne to było przeżycie. Nie znajdowała słów na opis tego doznania. Słuchałam zdumiona, nie wiedziałam co powiedzieć. Byłam przekonana, że chodziło mamie o księżyc. Odpowiedziałam jej, że rzeczywiście na niebie jest piękny księżyc, na co moja mama oburzyła się mówiąc, że wcale nie chodzi jej o księżyc. Nie mogła też zrozumieć, dlaczego ja nie widzę tego światła. Mama była wręcz upojona tym doznaniem, długo jeszcze miała je w pamięci. Dziś jestem przekonana, że światłem tym był Chrystus - "Światłość świata."
Źródło: Relacja ustna
"Lekarz onkolog był swiadkiem, jak siedmioletnia dziewczynka w ostatnim stadium białaczki podniosła się na łóżku i powiedziała do swej mamy: "Ci aniołowie, ależ oni są piękni! Mamusiu, widzisz ich? Słyszysz, jak spiewają?"
Źródło: Dominiczak H. "Powroty z tamtego świata," Michalineum 2008, s. 33
"Do mego wuja H.S., leżącego na łożu śmierci, ale jeszcze w pełni przytomnego, przyszli sąsiedzi w odwiedziny. Gdzieś po godzinnej rozmowie wuj nagle podniósł się, siadł na łóżku i patrząc prosto we drzwi, rzekł do zdumionych sąsiadów: „Na mnie już czas, przyszli po mnie”. Na pytanie: kto przyszedł? – (nikt bowiem do mieszkania nie wszedł) – wuj zdążył jeszcze powiedzieć: ”Rodzice przyszli – mama, tata; o… i koledzy ze szkoły też są…” Nim zdążono się zorientować, wuj opadł na poduszkę i skonał z uśmiechem na ustach. To na pewno nie były halucynacje i złudzenia. To były istotne widzenia przytomnego jeszcze człowieka."
Źródło: Dominiczak H. "Powroty z tamtego świata," Michalineum 2008, s. 32
"Na łożu śmierci Gemma Galgani poprosiła o egzorcyzmy, ponieważ widziała obok siebie demona pod postacią czarnego i groźnego psa. Były to ostatnie, daremne próby nieprzyjaciela mające na celu wprowadzenie zamętu i rozpaczy w duszę umierającej"
Źródło: Colucci P. "Gdy duchy przychodzą," Dehon 2006, s. 170