po tamtej stronie...

Odnaleźć sens...

Co jest właściwie sensem życia? Kiedy się nad tym zastanawiamy, zazwyczaj przychodzą nam do głowy różne skojarzenia, np. miłość, rodzina, akceptacja... Nam chodzi jednak o nieco inny sens życia w znaczeniu ludzkiej egzystencji, o spojrzenie z dalszej perspektywy - po co właściwie istniejemy? Po co rozgrywa się ten wielki "spektakl," zwany życiem? Wielu z nas zadaje sobie pytanie, czy Bóg istnieje, czy też jesteśmy jedynie dziełem miliardów przypadków? Czy nasze życie ma swoją kontynuację po śmierci, czy też wszystko, co nas czeka, to jedynie grób?

Sens życia

obrazek

Przytoczone przez nas świadectwa wskazują wyraźnie na to, że Bóg istnieje i że życie ma swoją kontynuację po śmierci. A to oznacza, że Bóg dał nam życie w jakimś konkretnym celu. Oznacza to także, że przebywamy na tym świecie tylko chwilowo. Kościół życie nazywa pielgrzymowaniem, bo gdzie indziej jest nasz prawdziwy dom, w którym będziemy żyć wiecznie. Dokąd więc zmierzamy i po co dane jest nam życie w ciele?

obrazek Wszystkie zamysły Boże poznamy dopiero po drugiej stronie. Jednak już teraz możemy zauważyć, że życie jest szkołą. Czego się w niej mamy nauczyć? Miłośći. Prawdziwej, czystej i bezinteresownej miłości do Boga i innych ludzi. By móc żyć kiedyś z Bogiem, musimy się nauczyć kochać tak, jak On. A to wymaga pracy nad sobą. Nie może przebywać w Niebie ktoś, kto tak naprawdę kochał za życia tylko siebie. Życie jest więc nauką przekraczania samego siebie, pokonywania własnych słabości i skłonności. To nauka wyzbywania się pychy, chciwości i egoizmu. To nauka wielkiej pokory wobec Boga, świata oraz innych ludzi. To nauka przebaczania tak, jak nam przebaczył Chrystus z Krzyża. To wreszcie obdarowywanie innych ludzi tym, co sami otrzymaliśmy od Boga, bo przecież nic, co mamy, nie jest naszą zasługą. Jan Paweł II wypowiedział kiedyś piękne słowa: "Bogatym nie jest ten, kto posiada, ale kto siebie daje innym". Słowa te są doskonałym drogowskazem w nauce prawdziwej miłości.

obrazek Mamy także przydzielony przez Boga czas. Każdy z nas dostał od Boga odpowiednie dla siebie i swoich potrzeb "wyposażenie". Tym "wyposażeniem" są wszelkie zdolności, cechy charakteru, status materialny, możliwości rozwoju oraz umiejscowienie w konkretnym czasie, w konkretnej przestrzeni, w konkretnym środowisku społecznym i w konkretnej rodzinie. Bóg stworzył nam więc konkretne warunki. Obrazowo można by powiedzieć, że obsadził nas w specjalnej scenerii, w konkretnej roli. Ale to, jak ją zagramy zależy tylko i wyłącznie od nas. Tu nie liczy się jeden określony efekt końcowy. To nie jest żaden wyścig do celu. Przecież każdy startuje z innej pozycji. Tu liczy się jedno - jakim się jest człowiekiem dokładnie w tych warunkach, jakie stworzył nam Bóg. A pod tym jedynym względem szanse wszystkich ludzi są akurat wyrównane. Bóg dał nam do ręki konkretne narzędzia. Każde narzędzie może być jednak użyte albo w dobrym albo w złym celu. Rzemieślnikami zaś jesteśmy my.

obrazek Wiemy, że po śmierci są tylko dwie drogi - Niebo lub wieczne potępienie. O tym, gdzie się znajdziemy, wcale nie decyduje Bóg. On czeka na każdego człowieka. To, gdzie się znajdziemy zależy tylko i wyłącznie od nas. Te dwie drogi są kontynuacją tego, co wybieramy za życia. Dzięki ofierze Chrystusa mamy szansę odciąć się od tego, co zafundowali całej ludzkości Adam i Ewa, decydując się na grzech. Teraz każdy z nas we własnym imieniu może opowiedzieć się albo za grzechem albo przeciwko niemu. Nasze życie jest więc tak naprawdę albo grą w jednej drużynie z Panem Bogiem (życiem według Jego zasad, a to się wiąże z wyrzeczeniem się Zła) albo też grą przeciwko Niemu (życiem według "własnych zasad," które to Zło dopuszczają). Bóg natomiast wcale nie przygląda się temu z boku, ale robi wszystko, by zyskać nowego "zawodnika". Bo dopóki żyjemy, zawsze możemy zmienić drużynę.

Valid HTML 4.01 Transitional